piątek, 16 października 2009

Mężczyźni ..... w przedszkolu!?

Józef

To wydarzenie przygotowywane było na długo przed terminem. Pierwotnie miałem odegrać kilka scenek z pewną dziewczyną, która posiadając odpowiednie przygotowanie aktorskie proponowała ciekawe rozwiązania - i na nich się skończyło, jakieś 2 dni przed planowaną akcją w dwóch przedszkolach na peryferiach Warszawy! Karolina zachorowała, albo chciała zachorować - pozostawię to bez komentarza. W każdym razie - wkurzenie widoczne było na mojej i Pawła twarzy, bardzo czerwono - ogniście z domieszką ostrej chilli!!!! Katastrofa! Co my teraz zrobimy? Pamiętam, że zadzwoniłem do Grzegorza, który od tygodnia oczekiwał na odpowiedź w sprawie nowej pracy, a że chodziło o jakieś rządowe ministerstwo ,więc nie mógł przyspieszyć procesu decyzyjnego ( który rozciągał się w dłuuuugim czasie). Zatem Grzegorz nie jest pewniakiem. Z kolei Maciej miał ważny wykład w tym czasie. Zadzwoniłem do Adama - powiedział, że wchodzi w to, ale czasu na przygotowanie za bardzo nie ma - a kto ma, pomyślałem. Napisałem esemesa do Jacka z prośbą o modlitwę, bo wszystko się rozlatuje. Pomyślałem, że byłoby super - gdyby w takich okolicznościach mogła być ekipa męska. No i co ? Dobry Bóg już dawno to przewidział, tyle, że w swoim miłosierdziu pozostawił mi czas, żebym się natrudził, na wkurzał i zobaczył, ze sam mogę się tylko o zawał przyprawić. Tak. Nawet w tak błahych sprawach!
Zatem Bogu niech będą dzięki za to wydarzenie w męskim składzie. Posłuchajcie....

Czterech roześmianych panów (wcześniej, w trakcie przygotowań dopadł nas humor absurdalny i pozostał aż do - nawet teraz jak to piszę)
Dwóch ucharakteryzowanych na leśne drzewa Dąb i Orzech (upuszczających żołędzie i orzeszki, wyruszających z dziećmi na przygodę w głąb lasu a na drodze wielki muchomor - co z nim zrobić?)
Jeden na leśnego niedźwiedzia( no dobra - przyjaznego misia, który wkurzył się na turystów zaśmiecających jego gawrę no i jeszcze miód się skończył!))
Ostatni w roli Gajowego, który lubi porządek
Prosta muzyka w rytmie ska i prosty tekst wyśpiewywany- śmiało mogę powiedzieć , że na trzy głosy!
No i oczywiście dzieci zostawiające swoje odciski dłoni z zachowanymi liniami papilarnymi w przyjaznej farbie koloru brązowego miodu na kartkach w kolorze ecru - czy jakoś tak!

Zapytacie jak było?

Sam bym chciał, jako dziecko występować w takiej akcji z roześmianymi od ucha do ucha i wygłupiającymi się czterema - nie paniami przedszkolankami:-) Niestety po drugiej stronie juz nigdy nie będę - chociaż duchem... kto wie. Kto nie będzie jak dziecko nie wejdzie do....

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz