niedziela, 1 kwietnia 2012

MĘSKA WĘDRÓWKA - WYCOFANIE

"Mężczyzna jest gwałtowny...namiętny... ma dzikie serce? Nie powiedział byś tego, obserwując tych, którzy zazwyczaj poruszają się ulicami. Jeżeli mężczyzna jest obrazem Lwa Judy, to skąd bierze się tyle samotnych kobiet, tyle dzieci wychowujących się bez ojców, tak niewielu prawdziwych mężczyzn? dlaczego dzieje się tak, że świat wydaje się zapełniony karykaturami męskości? (...)" - pisze John Eldredge.
Dobre pytanie, ciekawe kto potrafi na nie odpowiedzieć?
W ośrodku wychowawczym, w którym pracuję jako wychowawca, nastoletnie dziewczyny - w większości wychowują sie bez ojca. Ewentualnie ojciec jest, ale tak jakby go nie było. Jest nieobecny.Na pierwszy rzut oka taka sytuacja niewiele zmienia w ich obecnym położeniu.Jest matka - jeśli jest i to ona przejęła stery w domu, gdy ojciec odszedł z inną kobietą, albo wyjechał i nie wrócił; czy pochłonął go alkochol, hazard; uciekł, bo wyszła na wierzch jego niedojrzałość i nie dał sobie rady z życiem w relacji ......; wycofał się z odpowiedzialności za wychowanie swojego dziecka!Generalnie takie dziewczyny wychowane wyłącznie przez matkę nie zajmują się światem mężczyzn.Jednak przy dłuższej rozmowie niejedna z moich podopiecznych żali się na brak kontaktu z ojcem. chciałaby spotkać się z nim, ale nie wie nawet gdzie jest. Niektóre po głębszym zastanowieniu się stwierdzają nawet, że w obecnej sytuacji nieobecny ojciec jest dla nich ważniejszy niż matka, która dzwoni do nich codziennie. "Z matką jestem w ciągłych konfliktach - powiedziała mi jedna wychowanka, a ojciec nie wiem jaki jest. Mógłby się wreszcie mną zainteresować. ciekawe,czy wie, że wogóle ma córkę. nienawidzę go, a jednak chciałabym go poznać...Z kolei do innej wychowanki po kilkunastu latach odezwał się ojciec, który wyszedł z więzienia. Jak mówi zrozumiał swoje błędy i chce odbudować relację z córką, której nigdy nie było. Byłem akurat na dyżurze w ośrodku, gdy zadzwonił ten ojciec i chciał rozmawiać ze swoja córką. Reakcja tej przestraszonej dziewczynki, która w tym momencie została zszokowana bardzo duzo mówi. Nie zdobyła sie na zwykła rozmowę jeszcze przez kilka tygodni. nie chciała rozmawiać ze swoim ojcem. Postanowiła najpierw napisac do niego list. Ileż bólu i pretensji nosi w sobie to ddziecko do swojego ojca.Dla mnie to był trudny moment wychowawczy....
Zastanawiałem się kiedyś dlaczego nastoletnie dziewczyny tak szybko(w wieku 14-16 lat) a w skrajnych przypadkach nawet wcześniej jak wynika z akt nieletnich, które trafiają do ośrodka wychowawczego - rozpoczynają współżycie ze starszymi chłopcami. Gdyby zadać takie pytanie - a próbowałem - zainteresowane nie potrafią odpowiedzieć dlaczego. Jeżeli rozmowa toczy sie na temat ich ojców, to często słyszę, takie teksty "ojciec nie mówił mi nigdy, że mnie kocha", ojciec nie zwracał na mnie uwagi jak był, a później go juz nie widziałam'.Jeśli wniknąc dalej - to problem leży byc może właśnie w tym braku kontaktu z ojcem. Ojciec jej nie zauważał po prostu. Teraz taka dziewczynka, czy też dorastająca dziewczyna zrobi sobie kilka zdjęć mniej lub bardziej stosownych, umieści na stronie internetowej najczęściej na naszej klasie - w wypadku moich wychowaneka dwudziestokilkuletni chłopcy śla przyjemne komentarze. Dziewczyny sa podekscytowane. Łał ktos mnie zauważył. Jestem ładna itd... Jeśli połączyc te dwa wątki odrzucenie przez ojca, albo jego nieobecność i zainteresowanie starszymi niedojrzałymi emocjonalnie i psychicznie chłopcami - to wychodzi odpowiedź skąd ta wczesna inicjacja seksualna u moich wychowanek. Wycofanie ojca!
Moje doswiadczenie w pracy z trudną, zdemoralizowaną młodzieżą pokazuje, że tam, gdzie jest ojciec(choćby był odarty z wewnętrznej siły przez choroby, nałogi, wykroczenia...)Jeśli tylko walczy o kontakt ze swoim dzieckiem - to proces resocjalizacyjny przebiega duuużo duużo prościej i skuteczniej niż w przypadku gdyby ojca wogóle nie było.Ile razy słyszałem z ust moich podopiecznych: "Wolę mojego ojca, niż tego kolejnego fagasa, którego matka przyprowadziła do domu", albo "Ten konkubent matki/ nic do niego nie mam, ale niech się nie wpieprza w moje zycie. nie jest moim ojcem", "Moja stara poszukała sobie jakiegoś faceta i teraz ma mnie w dupie. Nie nawidze jej. nie jestem jej juz potrzebna".
Te krzyki coś mówią. Mówią jedno Ojciec jest ważny w zyciu swojego dziecka i nawet, gdyby zdezerterował ze swojego rodzicielstwa, ze swojej podrózy ku pełni męskości - to dzieci prędzej, czy później upomną się o niego. Wypominając mu to wszystko. Nawet juz jako dorośli - a wtedy bedzie bardziej bolało obie strony. Ta kwestia jest pewna jak to, że prędzej czy póxniej Dorosłe Dzieci alkoholików muszą skonfrontować się ze swoja historią jeśli chcą sami załozyć rodziny. Psychoterapeuci o tym zaświadczają.
"Ojciec? Uciekł od nas jak byłam mała. Matka mi powiedziała. Znalazł sobie inna kobietą i ma nowe dzieci. Tak mnie kocha, że nawet nie może zabrać mnie na wakacje. tylko obiecuje ciągle cos przez telefon. Mam juz tego dosyć. Sam sobie siedzi w Stanach, ma kasę, samochód, dom z basenem i co tam jeszcze... a ja musze tu siedzieć w tym zamknięciu'. - taki potok słów usłyszałem od jednej wychowanki, gdy spytałem o jej ojca.

"Jak to sie dzieje, że mężczyźni, zagladdając do swoich serc, nie odkrywają niczego mężnego, niebezpiecznego, znajdują jedynie gniew, żądzę i strach? Sam też czuję sie częściej zastraszony niż dzielny. Dlaczego tak jest? Sto pięćdziesiąt lat temu Thoreau napisał: Większość mężczyzn prowadzi życie cichej rozpaczy
i wydaje się, że od tamtego czasu nic się nie zmieniło - pisze John Eldredge

Józef