czwartek, 14 lipca 2011

Wyprawa rowerowa wzdłuż Bugu


Wreszcie poza miastem. Trzy dni na rowerze. Dobra pogoda, świeże mleko od krowy, złowione ryby na kolację, dużo słońca i noc pod namiotem. Odlot! Do tego niezła gratka dla rowerzysty - niesamowite zróżnicowanie terenu. Mokradła, pagórki, łąki, piach, asfalt, żużel i nie wiem co tam jeszcze było po drodze... no i niepokorna rzeka Bug, która pokazuje swoje oblicze poprzez rozległe rozlewiska, które podmywają ziemie rozlicznych gospodarstw. Wyprawa zaplanowana została na trzydniową trasę - samotnie. Najtrudniejszy okazał się wyjazd z Warszawy. Katastrofa po stronie wschodniej, jednakże spotkałem starszego mężczyznę, który podpowiedział mi, jak ominąć duże arterie, wykopy i roboty drogowe, tych ostatnich w stolicy ostatnio nie brakuje:-)
Zachęcam do 2 kółek - szczególnie poza miastem(!)

Józef