piątek, 18 marca 2011

Gruzja i Armenia_Rafał_wspomnienia z wakacji 2010

Nasza wyprawa do Gruzji i Armenii była spowodowana tym, że nie udało nam się zorganizować wyjazdu do Uzbekistanu.
Uznałem, że jeśli nie Azja Środkowa to może Kaukaz. Kierunek ten wydawał mi się ciekawy i słyszałem wiele pozytywnych relacji. Pojechaliśmy w 5 osób, dla jednej pary była to podróż poślubna. Było to ciekawe doświadczenie. Jeżeli chodzi o walory turystyczne, regiony te są przepiękne i pomimo niewielkiej powierzchni znajduje się tam wiele zabytków. Przyroda jest tam niesamowita. Wyprawa na trekkking mogłaby być kolejnym etapem podziwiania piękna Kaukazu.

Zaplanowaliśmy podróż komercyjną czyli zwiedzaliśmy najważniejsze zabytki i miejsca tego regionu. Zwiedziliśmy Erweań, Tbilisi, Mccheta. Gruzińską drogę wojenną: Kazbegi, Bordżomi, Batumi, Sihnahi. Może się wydawać, że Gruzja po wojnie to niebezpieczny kraj. Ja nie odniosłem takiego wrażenia. Ludzie tam, są bardzo otwarci na kontakty. Gruzini podkreślają relacje Polsko-Gruzińskie.

Piliśmy gruzińskie wina - bardzo dobre, wódkę z winogron, i jedliśmy regionalne potrawy tj. chaczapuri - placek z serem, chinkali - odpowiednik naszych pierogów z mięsem tylko, że w środku znajduje się jeszcze rosół.

Oprócz odwiedzających Gruzję Polaków przyjeżdża wielu Czechów i Żydów.
Polecam PS. Bilety lotnicze są bardzo tanie

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz