niedziela, 17 marca 2013

MOJE BIEGUNY

Właśnie kończę czytać ciekawe dzienniki Marka Kamińskiego. Jest to zbiór wypraw polarnych z lat 1990-1998. Czyli początki działalności podróżniczej w zimnych rejonach Ziemi. To rewelacyjna lektura. Polecam szczególnie dla tych, którzy jeszcze jej nie dotknęli - a dobrze czują się w tym gatunku pisarstwa, jakim są relacje z wypraw podróżniczych w formie osobistych dzienników podróżnika. Bardzo przekonujące są dla mnie codzienne zapiski prostych czynności jakie wykonuje polarnik podczas drogi na biegun. Co się zmienia w jego myśleniu?, postrzeganiu rzeczywistości? Jak znosi extremalne warunki klimatyczne? Jak sobie radzi z samotnością, itd. Kamiński co jakiś czas zabiera czytelnika w zupełnie inny wymiar swoich wypraw. To nie tylko i wyłącznie parcie do przodu z ponad 100kg sankami po lodzie - (choć czasem jedynie ta myśl, żeby tylko iść do przodu i nie myśleć o czymkolwiek innym powoduje, że idzie dalej). Jednak to nie jedynie droga do celu, walka ze swoimi słabościami, pokonywanie arktycznych przeszkód....,To również zamyślenie nad sprawami egzystencjalnymi, które dotykają również mnie i Ciebie pewnie też. nie będę w tym miejscu cytował wybran ych fragmentów książki. Zapraszam do czytania. A oto Kilka słów Kamińskiego dla jednego z portali internetowych: "Tak się składa, że święta Wielkiej nocy i Bożego Narodzenia zastawały mnie często na Grenlandii, Antarktydzie albo w Arktyce. To był rodzaj rekolekcji w samotności. W czasie tych wypraw na pewno jest się bliżej Boga, bliżej innej rzeczywistości, bliżej opatrzności. Z życia znikają rzeczy mało ważne, jak tysiące informacji zalewających nas codziennie, wszystkie media, rozmowy, z których nic nie wynika. Życie zostaje zredukowane do podstawowych czynności. Powstaje przestrzeń do myślenia i kontaktu z Bogiem". "Bóg jest dla mnie przede wszystkim stworzycielem tego świata, wszystkich rzeczy widzialnych i niewidzialnych. To Ktoś, kto jest jednocześnie ponad tym wszystkim i w tym wszystkim. Jest również w nas i zwracając się do swojego wnętrza, do samych siebie, też możemy z Nim rozmawiać. Nie musimy szukać Go tylko na zewnątrz".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz