Na pępkowym było świetnie. Zaczęliśmy od piłeczki, co dla mnie było rewelacyjnym pomysłem. Później sauna, w której Józef opowiedział nam o porodzie i mogliśmy pogadać w luźnej atmosferze - olejku "sosna syberyjska". Końcowy etap naszej zabawy to knajpa. Józef zrobił nam żarcik i zmienił lokal z 5 razy, więc trochę pochodziliśmy po Warszawie. Sport na pępkowe strzał w 10.
RAFAŁ
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz